Ogłoszenie
Uwaga: Portal jest przygotowywany do generalnego remontu. W związku z tym nie da się obecnie zakładać nowych kont. Prosimy o cierpliwość.
Kapitał społeczny - przegląd koncepcji
Działania na rzecz dobra wspólnego, samoregulacja społeczna i więzi społeczne mają znaczenie ekonomiczne, więc można je traktować jako przejawy istnienia kapitału społecznego. Napisał Andrzej Góralczyk.
Andrzej Góralczyk
Badania nad kapitałem społecznym trwają od ponad 20 lat, a mimo to nasze rozumienie jego natury i funkcjonowania jest nikłe. Od kilku lat niemal każdego miesiąca ukazują się nowe wyniki prac naukowych na ten temat. Jak zwykle w okresach szybkiego przyrostu opracowań, spora część koncepcji oraz interpretacji danych jest nieaktualna, spora też część jest niedojrzała. Dlatego też niniejszy przegląd piszę nie kusząc się o pełną analizę koncepcji teoretycznych i doświadczeń praktycznych, lecz po to, aby ułatwić Czytelnikowi orientację w tematyce, znajdującej się stale jeszcze "w fazie powstawania".
Początki koncepcji kapitału społecznego
Pierwszą fazę budowania koncepcji kapitału społecznego można określić jako emocjonalną. W latach 1970-tych w kręgach socjologów i historyków gospodarki zwrócono uwagę na doniosłe znaczenie samoregulacji społecznej. W latach 1980-tych James Coleman zaproponował, aby potencjał tkwiący w stosunkach społecznych, a ujawniający się w postaci zjawisk określanych jako samoregulacja społeczna, potraktować jako kapitał danej społeczności. Na kapitał ten składają się, zdaniem Colemana, stosunki władzy, normy i zaufanie społeczne oraz powszechnie uznawana wartość rezygnacji z korzyści osobistych w imię dobra wspólnego (altruizm). Koncepcja ta ma dziś znaczenie historyczne, gdyż nie pomaga zrozumieć, skąd bierze się ekonomiczne znaczenie kapitału społecznego, zwłaszcza, że normy społeczne mogą zarówno sprzyjać, jak i przeszkadzać tworzeniu się wartości w życiu zbiorowym.
Robert Putnam znany jest głównie z dwóch dużych przedsięwzięć badawczych. Pierwsze to badanie aktywności samorządowej we Włoszech oraz hipoteza, że istnieje silny związek pomiędzy kapitałem społecznym wspólnoty obywatelskiej, a poziomem jej rozwoju gospodarczego. Podłoże dla kapitału społecznego, wg Putnama, tworzy wzajemne zaufanie oraz tzw. sieci obywatelskiego zaangażowania (np. stowarzyszenia sąsiedzkie, chóry amatorskie, spółdzielnie,...). Dzisiaj wiadomo, że hipoteza Putnama nie zawsze się sprawdza, a zaufanie nie jest koniczne dla istnienia kapitału społecznego. Druga ważna praca Putnama to diagnoza zmniejszającej się aktywności społecznej w USA.
Francis Fukuyama był chyba pierwszym badaczem, który "postawił kropkę nad i" zauważając, że więzi społeczne tworzą się zarówno z pobudek altruistycznych (z myślą o działaniu na rzecz dobra wspólnego), jak i egoistycznych (z myślą o korzyściach osobistych). W praktyce obserwuje się regiony, w których zupełnie nieobecna jest działalność społeczna pierwszego rodzaju, a rozwijają się więzi wynikające z motywacji egoistycznych — z "pragmatycznej kooperacji ekonomicznej i wspólnego interesu", jak to określił Tomasz Grosse [1].
Koncepcje współczesne
Edward L. Glaeser uważa, że nośnikiem kapitału społecznego nie jest społeczność, lecz jednostka. Na kapitał społeczny składa się ogół związków jednostki z jej otoczeniem społecznym. O jego znaczeniu ekonomicznym przekonują proste obserwacje, jak np. ta, że uczestnictwo w stowarzyszeniu zawodowym czy kupieckim przekłada się nieomal bezpośrednio na wynik ekonomiczny, ponieważ dostarcza przedsiębiorcy czegoś nieosiągalnego w pojedynkę: szerokich kontaktów, wiedzy o rynku i fachowej porady o sposobach skutecznego działania. Jednakże zależność pomiędzy korzyściami ekonomicznymi a intensywnością więzi społecznych nie jest liniowa: najpierw wraz ze wzrostem intensywności korzyści te rosną, a następnie spadają (wykres takiej zależności przypomina odwrócone U). Powód jest prosty — na podtrzymywanie więzi społecznych potrzeba czasu, a ten jest zasobem ograniczonym.
Glaeser wykazał ponadto na podstawie badań empirycznych, że pracownicy przedsiębiorstwa mają na ogół wyższy przeciętny poziom kapitału społecznego, niż jego właściciel, że kapitał społeczny przedsiębiorstwa rośnie, gdy rośnie sieć jego powiązań i wpływ na otoczenie, natomiast nie przyrasta, gdy rośnie status pracowników i liczba stanowisk o wysokim statusie. Ponadto że kapitał społeczny maleje szybko wraz z powiększaniem się fizycznej odległości pomiędzy członkami społeczności, a także wtedy, gdy rośnie ich mobilność, natomiast jest wysoki wśród społeczności osiadłych. Więcej na ten temat w [AG2002]
Ronald S. Burt wykazał na podstawie badań empirycznych, że zdolność zbiorowości do tworzenia wartości wynika nie tyle z jej grupowego charakteru (określanego np. przez normy społeczne), co z ogólnej struktury (topologii) sieci powiązań pomiędzy członkami społeczności. Sieć społeczna efektywnie tworząca wartości nie jest "gęsta", jest zamknięta, ale z licznymi "lukami społecznymi" pełniącymi rolę "okien na świat", a więzi z tym zewnętrznym światem zapewniają "brokerzy", których po polsku można nazwać animatorami aktywności społecznej. Więcej na temat wyników badań Burta w [AG2003], ale warto poczytać oryginały, gdyż jest w nich ogromnie dużo interesujących wniosków i spostrzeżeń.
Wyniki Burta korespondują z wnioskami, jakie nasuwa teoria otwartych dynamicznych systemów złożonych (znana także pod nazwą: teoria chaosu) oraz potwierdzające ją badania nad sieciami naturalnymi, jak ekosystemy oraz sztucznymi, jak sieci energetyczne, Internet itp. Kierunek badań, o którym mowa bierze swój (legendarny) początek ze stwierdzenia Milgrama o tym, że dowolnych dwóch ludzi na Ziemi dzieli dystans nie większy niż szereg 6 kolejnych "wspólnych znajomych". Tzw. Małe Światy, ich topologia i struktura, były przez szereg lat przedmiotem badań matematyków. Mały Świat ma właśnie taką nie-gęstą topologię, ale problemem było odkrycie, jakimi cechami wyróżniają się — pod względem topologii — Małe Światy wykazujące w praktyce znakomitą samoregulację, w tym. m. in. niezwykłą odporność na zniszczenie. Odporność i elastyczność (zdolność adaptacji do zmian środowiska) zawdzięczają także temu, że w sieci brak jest hierarchii i centrum dowodzenia. Podsumowanie tego nurtu prac znajduje się w pracy [WS]. Lecz kluczowego odkrycia dokonali biolodzy pod kierunkiem Barabasiego. Zauważyli, że sieci sztuczne są w większości "jednakowo rzadkie dla każdego", więc wraz z dołączaniem się nowych uczestników mamy średnio "coraz dalej" do innych. Od strony matematycznej efekt można zmierzyć obliczając średnią z najmniejszych odległości (tzn. liczby pośrednich "wspólnych znajomych") pomiędzy wszystkimi parami uczestników sieci. Otóż ta odległość w sieciach jednakowo rzadkich rośnie logarytmicznie wraz z liczbą uczestników. W sieciach metabolicznych natomiast zjawisko to nie zachodzi, owa średnia najmniejsza odległość jest stała. Jedna z licznych prac zespołu Barabasiego, przeglądowa, to [JTAOB].
Praktyka
Nie sposób w krótkim rozdziale opisać wielorakich faktów i doświadczeń dotyczących kapitału społecznego, więc na razie (zanim powstanie odrębny artykuł na ten temat) tylko kilka głównych kwestii.
Kapitał społeczny w gospodarce naturalnej Mechanizm tworzenia wartości przez społeczność dość wyraźnie widać w najbiedniejszych krajach rozwijających się. Tamtejsze społeczności prowadzą gospodarkę naturalną. Jedną z cech charakterystycznych takiej gospodarki jest brak wyceny pracy nienajemnej, a jej cena marginalna jest bliska zeru, bywa nawet zerowa. Doświadczenia wskazują, że pomoc udzielana społecznościom biednym jest skuteczna tylko pod pewnymi warunkami, z których najważniejsze to wkład lokalnej pracy społecznej, know-how z zewnątrz, bezpośredni dostęp społeczności do procesu planowania wydatków z funduszy pomocowych (bez pośrednictwa "centrali", co jednak nie może wykluczać odgórnego zarządzania pomocą) oraz strategia wyjścia, czyli doprowadzenie "sprężyn" rozwoju społeczno-ekonomicznego do pełnej samoczynności, aby po ustaniu pomocy nie powróciło "stare".
Społeczności praktyków Wiele obserwacji wskazuje na to, że społeczności profesjonalistów, w których członkostwo jest ochotnicze, nierzadko szybciej odnoszą sukcesy w dużych przedsięwzięciach, zwłaszcza technicznych, niż zespoły pracujące w tradycyjnych strukturach hierarchicznych i funkcjonalnych, charakterystycznych np. dla korporacji, czy instytucji publicznych.
Społeczności wirtualne, czyli potencjalne, powstają dla zrealizowania określonego przedsięwzięcia. Osiągnięcie sprawności organizacyjnej i skuteczności zależy od tego, czy przejdą 4 fazy rozwoju, określane z angielska Forming, Storming, Norming, Performing. Dotyczy to zarówno społeczności nieprofesjonalnych (np. studentów albo ochotników w działalności społecznej), jak i wirtualnych społeczności praktyków. Po zrealizowaniu zadania społeczność wirtualna zanika, chyba że udział w niej pozostaje nadal atrakcyjny, jak to często bywa w niehierarchicznych społecznościach profesjonalistów złożonych z indywidualności.
Nieliniowe efekty sieci Najbardziej znane z nich są efekty pozytywne. Pozytywny efekt sieci polega na tym, że dane dobro jest tym bardziej atrakcyjne, im więcej ludzi z niego korzysta. Przykładem najczęściej chyba podawanym są konsole do gier elektronicznych; ich atrakcyjność rośnie z czasem, gdyż na rynek trafia coraz więcej gier, a coraz większa liczba użytkowników stwarza coraz lepsze możliwości wymieniania gier pomiędzy sobą. Od strony teoretycznej opisany pozytywny efekt sieci jest tylko jednym spośród wielu możliwych scenariuszy dynamiki otwartego systemu złożonego. Należy dodać, że jest wykorzystywany w strategiach marketingowych.
Inne pozytywne efekty sieci także są nadzieją marketerów, lecz nie zawsze spełniającą się. Ostatnio np. rośnie propaganda wokół tzw. Web 2.0 czyli aplikacji internetowych przygotowanych specjalnie po to, aby skupiać użytkowników, którzy prędzej czy później zaczynają kontaktować się ze sobą i wymieniać "dobra" (zdjęcia, pliki multimedialne, tagi w blogach, informacje o wolnych miejscach pracy itp.). Przyszłość pokaże, czy "montowane" w ten sposób społeczności będą tworzyły jakieś wartości, czy też ograniczą się do wzajemnego wzmacniania konsumpcji.
Negatywny efekt sieci występuje w przypadku, gdy wraz ze wzrostem liczby użytkowników danego dobra jego atrakcyjność maleje, mimo trwałego popytu. Typowym przykładem są komercyjne systemy komputerowe większych rozmiarów, np. wspomagające zarządzanie przedsiębiorstwem. Przyczyną ich malejącej atrakcyjności jest "historyczny błąd" producentów, którzy zamiast uzgodnić standardy lansują standardy własne. W ten sposób im więcej jest takich aplikacji na rynku, tym trudniej (i kosztowniej!) je zintegrować, czyli doprowadzić do harmonijnego i bezpiecznego współdziałania.
-------------
[1] Grosse, T., Kapitał jak katalizator, CXO, październik 2002
[AG2002] Góralczyk, A., Twórcza sieć powiązań, CXO 7 października 2002
[AG2003] Góralczyk, A., Sieci szczególnych powiązań, CXO maj 2003
[WS] Watts, D., J., Strogatz, S., H., Collective dynamics of ‘small-world’ networks, Nature, v. 393, June 4, 1998
[JTAOB] Jeong, H., Tombor, B., Albert, R., Oltvai, Z., N., Barabasi, A.-L., The large-scale organization of metabolic networks, Nature, v. 407, October 5, 2000
- Zaloguj się, by odpowiadać
Nowi użytkownicy
- lechaty
- Tomson22
- julka22019
- johnykrak
- alicja-jawor
- kanoniuk
- moriKone
- niedzwiedz201
- maft
- bartlomiej.chod...